5 sierpnia 2020 r. Rada Dialogu Społecznego rozpoczęła negocjacje co do wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz minimalnej stawki godzinowej w roku 2021.
Punkt wyjścia stanowią propozycje Rady Ministrów, zgodnie z którymi w 2021 r. minimalne wynagrodzenie za pracę miałoby wynosić 2.800 zł (wzrost o ok. 7,7 proc. w stosunku do tego roku), a minimalna stawka godzinowa – 18,30 zł (wzrost o ok. 7,6 % w stosunku do tego roku).
Biorąc pod uwagę aktualne postulaty stron, szanse na osiągnięcie porozumienia w Radzie Dialogu Społecznego są raczej niewielkie. Przykładowo, niektórzy przedstawiciele pracodawców proponują zamrożenie płacy minimalnej na obecnym poziomie (uzasadniając to m.in. globalną sytuacją ekonomiczną spowodowaną epidemią koronawirusa), natomiast część przedstawicieli strony związkowej postuluje podwyższenie minimalnego wynagrodzenia do 3.100 zł (uzasadniając to m.in. inflacją i wzrostem kosztów utrzymania).
Negocjacje nie będą więc łatwe, z czego strony zdają sobie sprawę – zaplanowano już kolejne posiedzenie Rady.
Ostatecznie w przypadku braku porozumienia w RDS, to Rada Ministrów we wrześniu samodzielnie ustali wysokość płacy minimalnej na 2021 r. W tym scenariuszu należy się jednak spodziewać wzrostu aktualnie obowiązujących kwot (co najmniej do poziomu proponowanego przez rząd).
To kluczowa kwestia dla pracodawców – wzrost płacy minimalnej nie oznacza tylko konieczności podwyższenia „podstawowego” wynagrodzenia pracownikom czy niektórym osobom zatrudnionym na umowach cywilnoprawnych. Będzie również skutkować wzrostem obciążeń podatkowych, ZUS i wielu innych świadczeń, m.in.:
- dodatku za pracę w porze nocnej;
- kwoty odszkodowań za naruszenie zasady równego traktowania w zatrudnieniu / mobbing;
- wynagrodzenia za przestój;
- kwoty odpraw etc.
W efekcie wielu pracodawców czeka istotny wzrost kosztów personalnych, co już teraz warto uwzględnić w politykach wynagrodzeń i planowanych na przyszły rok budżetach.