Obowiązek filtrowania treści udostępnianych przez użytkowników pod kątem naruszeń praw autorskich – perspektywa po wyroku TSUE

Trybunał Sprawiedliwości UE oddalił polską skargę w sprawie stwierdzenia nieważności jednego z artykułów europejskiej dyrektywy[1] o prawie autorskim i prawach pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym.

Zaskarżony przepis dyrektywy, który omawialiśmy na naszym blogu, nakłada obowiązek filtrowania treści zamieszczanych przez indywidualnych użytkowników w serwisach internetowych. Spoczywa on na każdym dostawcy usług, który udostępnia przestrzeń do przechowywania i publicznego udostępniania dużej ilości utworów chronionych prawami autorskimi. Takie utwory mogą być  zamieszczane przez jego użytkowników oraz optymalizowane i promowane w ramach tej usługi w celach zarobkowych. Przepis dotyczy więc głównie takich serwisów jak Facebook, Instagram, YouTube czy LinkedIn.

W skardze wniesionej blisko 3 lata temu, Polska twierdziła, że art. 17 dyrektywy wprowadza mechanizm cenzury prewencyjnej i narusza prawo do wolności wypowiedzi i informacji wynikające z art. 11 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej.

 

Filtrowanie treści użytkowników jest uzasadnione

W wydanym 26 kwietnia 2022 roku orzeczeniu TSUE stwierdził, że filtrowanie treści zamieszczanych przez użytkowników może ograniczać prawo do wolności wypowiedzi i informacji, jednak w ocenie Trybunału odpowiednio stosowany art. 17 dyrektywy, zapewnia właściwą równowagę między wolnością wypowiedzi a ochroną praw własności intelektualnej.

Właściwą równowagę mają gwarantować przejrzyste procedury dotyczące kontrolowania treści. Według Trybunału:

  • w procesie automatycznego filtrowania treści nie można korzystać z narzędzi nieodróżniających treści zgodnych i niezgodnych z prawem, ponieważ ich wykorzystanie może grozić nieuzasadnionym blokowaniem legalnych treści zamieszczanych przez użytkowników;
  • państwa członkowskie są zobowiązane do zagwarantowania użytkownikom prawa do cytowania, krytykowania, recenzowania, karykaturowania, parodiowania lub pastiszu;
  • na serwisach internetowych ciąży obowiązek uzyskania od właścicieli praw autorskich zgody na wykorzystanie utworów. W przypadku trudności w uzyskaniu takiej zgody, po otrzymaniu wiarygodnych informacji o naruszeniu praw autorskich, serwis internetowy musi dołożyć wszelkich starań, aby zablokować dostęp do tych treści;
  • od serwisów internetowych nie można wymagać, by blokowały treści, kiedy konieczna jest samodzielna weryfikacja ich zgodności z prawem (np. gdy dochodzi do sporu co do zasadności użycia prawa cytatu);
  • konieczne jest zapewnienie użytkownikom gwarancji proceduralnych zapewniających ochronę prawa do wolności wypowiedzi, m.in. możliwość złożenia skargi, gdy dostęp do zamieszczonych przez nich treści został zablokowany lub zostały one usunięte oraz umożliwienie użytkownikom dochodzenia roszczeń na drodze pozasądowej.

 

Polska perspektywa po wyroku Trybunału

W związku z wyrokiem TSUE, Polska zobowiązana jest do wdrożenia skarżonej dyrektywy do krajowego systemu prawnego. Idea ochrony praw autorskich jest niewątpliwie słuszna. Są jednak uzasadnione obawy, że nałożenie na serwisy internetowe obowiązku filtrowania treści pod kątem naruszeń, znacznie ograniczy swobodę internetowej twórczości. Administrator serwisu internetowego będzie wolał prewencyjnie zablokować treść, która nie narusza praw autorskich, niż narazić się na roszczenia z tytułu naruszeń praw autorskich. Trybunał wskazał słuszne wytyczne dotyczące stosowania art. 17 dyrektywy, jednak wdrożenie tego artykułu z uwzględnieniem wskazówek Trybunału, będzie sporym wyzwaniem dla polskiego ustawodawcy.

 

Małgorzata Paja
Senior Associate | Adwokat
malgorzata.paja@olesinski.com

 

[1] Artykuł 17 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/790 z dnia 17 kwietnia 2019 r.

Małgorzata Paja

Senior Associate
Adwokat | OW Legal

malgorzata.paja@olesinski.com